piątek, 21 lutego 2014

Epilog+podziękowania






Koniec psot- czyli każdy kij ma dwa końce








         Zastanawiałeś się kiedyś ile rzeczy widziała ulica? I to nie ta w znaczeniu przenośnym. Ta szara asfaltowa droga, która ma na celu sprawianie, by jazda po niej była bardziej komfortowa. Pomyślałeś kiedyś, że ona wie więcej niż fryzjerka, która zna każdą plotkę okolicy? Co jeśli zapragnęłaby mówić? Czy nadal byłbyś przykładnym synem lub córką? Czy nadal uważano by cię za dobrego człowieka?  Zastanów się ile twoja ulica zasłyszała rozmów, wyznań i krzyków. Ktoś z Góry jednak przemyślał, iż dawanie ulicom możliwości mówienia, nie byłoby dobrym posunięciem. A już szczególnie takiej ulicy w Thousand Okas przy domu Colenów.
Ona ma za sobą spory starz. Mogłaby przez całe lata opowiadać o tym, co przeżywała przez ostatnie wakacyjne miesiące.
Dziś w ostatni dzień wakacji też dane jej było pogłębiać swoją wiedzę, jeśli chodzi o dziwaków, którzy mieszkali przy jej obrzeżu. 

Cóż… na naukę nigdy nie jest za późno. 

Codziennie można dowiedzieć się o nich czegoś nowego- na przykład dziś ulica mogła ujrzeć na własne oczy, że Margaret Colen najbardziej bezwzględna czarownica na świecie ma uczucia. Skąd te podejrzenia? Ta miodowo-włosa intrygantka płakała dziś najprawdziwszymi łzami. Pewnie wielu z was jest zdziwionych. Cóż, jeśli odbiło się to na waszej psychice oraz światopoglądzie musicie bezzwłocznie udać się do specjalisty. Możecie jeszcze normalnie żyć.

Oczywiście w przeciwieństwie do siódemki sąsiadów. Dla niej nie było już ratunku. Wszystko wskazywało na to, iż pozostaną świrami już na zawsze. Ale ktoś musi być tym dziwnym, by inni mieli podstawy, aby czuć się normalnym. Prawo Jungli.
Jak to już w bajkach bywa- jeśli ktoś wyjechał gdzieś na wakacje, musi powrócić do swojego miejsca zamieszkania. Tak już ten świat ktoś wymyślił.
Dziś 31-ego sierpnia do Thousand Okas przybyła ta sama ciężarówka, co dwa miesiące temu, tyle że tym razem miała ona na celu zabranie rzeczy. 

To bezwzględnie łączyło się z jednym. Z wyjazdem zespołu z miasta.

Kiedy ich walizki wypełnione po brzegi ubraniami (oczywiście tymi, które przetrwały powódź) odjechały już wraz z resztą bagaży wcześniej wspomnianą ciężarówką, nastąpił czas na chłopaków. Samochód dawno już został podstawiony, jednak nikt nie chciał do niego wsiadać. Jeśli, któryś z nich by się odważył to wszyscy musieliby pogodzić się z faktem, iż te wakacje naprawdę się skończyły.
Ben oraz Sara nawet nie kryli się z powtarzającymi się napadami płaczu oraz żałości, która ściągała ich z nóg.
Ich córka nie była twardsza. Co chwila z jej oczu wypływały łzy, co łamało serce Louisowi oraz wszystkim pozostałym.  
         - Taki był twój plan, palancie? Rozkochałeś mnie w sobie, a teraz wyjeżdżasz- chlipała jasnowłosa przez łzy.
Nikt zbytnio nie zwracał uwagi na dwójkę, ponieważ każdy był pogrążony we własnym końcu świata.
         - Ty mała małpo zawsze zwalasz na mnie winę!- Tomlinson, próbował rozśmieszyć dziewczynę, łaskocząc ją i co chwila, mówiąc jakieś żarty.
         - TY JESTEŚ MAŁPĄ NIE JA!- wydarła się dziewczyna, aby za chwilę powrócić do użalania się nad sobą.
         - Hej przecież to nie koniec świata. Nie mam zamiaru urywać z Tobą kontaktu, Mag. Reszta na pewno też nie. Choć to byłoby najlepsze, bo nie mogę uwierzyć, że moja dziewczyna jest zołzą, która nie ma do mnie za grosz zaufania- szatyn zaśmiał się gardłowo, gdy dziewczyna walnęła go w brzuch, a za chwile popatrzył na nią wzrokiem, który był zarezerwowany wyłącznie dla niej.
         - Miałeś mnie pocieszać, a nie dołować- warknęła, wycierając swoje mokre policzki.
Sama dziwiła się w środku swojej głowy ze swojej reakcji. Nigdy nie pomyślałaby nawet przez milisekundę, że polubi tą piątkę idiotów, a już na pewno przez głowę jej nie przeszło, że jednego z nich zacznie darzyć głębszym uczuciem. Tego nie było na liście jej oczekiwań od życia. Jednak jak to mówią – wszystko, co zmienia nas w jakiś sposób, przychodzi niezapowiedziane. 

         - Nie mogę wyjechać. NIEEE!- Pełne goryczy jęki Harry’ego oraz Shalie mieszały się ze sobą. Tak, iż nikt nie był pewien, który z nich robił to głośniej. Dwójka była do siebie szczelnie przytulona. Ciemnowłosa oplatała chłopaka nogami w tali, zapewne dlatego, że w obliczu gipsu na kostce, stanie nie było teraz jej mocną stroną. Harry niemniej jednak nie narzekał na ciężar, który musiał dźwigać. Przyciskał swoją głowę mocno do ramienia dziewczyny.
         - Ale z was idioci. Przecież Shalie jedzie z nami. Zapomnieliście?- Wywrócił oczami Niall, który właśnie był ściskany przez Bena i Sarę. 
Całą siódemką postanowili, iż z uwagi na to, że Shalie mieszkała w Anglii tak samo jak zespół, to zabiorą ją ze sobą, by sama nie musiała się włóczyć. Gips, który niestety musieli założyć jej w szpitalu, zaraz po tym jak nieszczęśliwie potknęła się na gali, zdecydowanie utrudniał jej niektóre działania.
I oczywiście ku chwale niebiosom nikt nie będzie musiał słuchać już narzekań zakochanego loka.
         - Nie wiesz jak to jest Horan, więc się zamknij!- ryknął na blondyna, Liam, oczywiście stając z obronie swojej ukochanej pary. Postąpił jak prawdziwy shipper. W nagrodę dostał od Stalie uśmiech, który chociaż trochę poprawił mu humor w ten smutny dzień.
         - Louis jesteś najokropniejszym i najbardziej wrednym facetem jakiego poznałam. Czemu ja cię zaczęłam kochać?- zastanawiała się głośno dziewczyna, patrząc w boki, jakby szukając w głowie momentu, w którym zaczęła coś do niego czuć. Coś poniżej szyi, jakby dudnienie…jakaś głupia radość. Bóg jedyny wie, co to. I nie mogła pojąć, czemu zaczęła pałać czymś do pasiastego. Czymś innym niż chęć obudzenia się rano z jego ucięta głowa na łóżku, tylko czymś, co sprawiało, że rano chciała widzieć tą głowę z resztą ciała.
         - Może dlatego, że jestem również najprzystojniejszym i najseksowniejszym chłopakiem jakiego widziałaś?- podsunął jej odpowiedź, roześmiany Tomlinson, jeszcze bardziej się do niej przysuwając.
         - Nie pochlebiaj sobie. Ta miłość sprawiła, że nieco przymknęłam oko na twoje wady.
         - Ranisz mnie w taki sposób, że aż chce więcej- wyznał Lou z ręką na sercu.
Wreszcie udało mu się rozśmieszyć niewiastę i gdy tylko usłyszał jej rechot jakiś ciężar spadł mu z serca.
         - Ludzie już pora się zbierać. Jeśli nie wyjedziemy w ciągu pięciu minut to spóźnimy się jutro na wywiad- zabrał głos Zayn, który również nie krył się ze swoim jawnym smutkiem.
         - Z jakiej sfery piekła jesteś?- spytał go zrozpaczony Ben, który mocniej przycinał do piersi Liama oraz Nialla.
Mulat zignorował jego pytanie i bez słowa podbiegł, by przytulic się do niego na pożganie.
Panna Colen wybuchła nową fala płaczu, a Tomlinsonowi zaczęło walić serce. Szybko otulił swoją dziewczynę ramionami i mocno przycisnął do swojego torsu.
         - To nie koniec mała Colen. Zbyt długo czekaliśmy na tę miłość, by teraz jakaś tam odległość to zniszczyła – wymamrotał, pocierając energicznie jej plecy.
         - JAKAŚ TAM?! To tysiące kilometrów!- wykrzyczała wprost do jego klatki piersiowej.
         - Wiesz Maggie, nie mówiłem ci tego wcześniej, ale mamy z chłopakami prywatny samolot.
         - TY BOGATY SKURCZYBYKU!- miodowo-włosa płakała i darła się jednocześnie, co z boku wyglądało niebywale komicznie.

Chłopak niespodziewanie uniósł palcem jej brodę, spojrzał w jej mokre oczy i wpił się w jej usta bez ostrzeżenia. Zachłannie całował jej różowe wargi, a ona nie będąc dłużną odwzajemniała to z równie wielka pasją. Liam wybuchł niepohamowanym płaczem na ich widok, a gdy Harry i Shalie postanowili zrobić to samo co Lougaret, ciemny blondyn po prostu położył się na ziemi, by oddać się swojej żałości połączonej ze szczęściem. Kiedy pary się od siebie odkleiły wszyscy postanowili złączyć się w wielkim uścisku, ponieważ osobne pożegnania byłyby dla nich zbyt trudne. Ben i Sara nie przytulali się jednak długo, ponieważ za chwilę pobiegli do domu w poszukiwaniu aparatu.
Gdy siódemka zastała sama, każdemu od razu zaczęły przypominać się ich wspólne akcje, kłótnie, pierwsze spotkanie, nieszczęsną grę na boisku, imprezę. Wszyscy po prostu rozryczeli się bardziej.
         - Hej ludzie! To były najlepsze wakacje w moim życiu. Nie wiem, co bym bez was zrobił- odważył się przemówić mulat, mocniej ściskając stojącą obok niego pannę Swift.
         - Za rok to powtórzymy i razem odwiniemy jeszcze więcej chorych akcji – próbował pocieszać wszystkich Tomlinson.
         - Teraz, gdy już siebie znamy, wiem, że musieliśmy na początku się nienawidzić, żebyśmy zapracowali na te wszystkie wspomnienia- wychlipała Shalie, zalatując trochę tandetą w tym tekście, ale i tak wszyscy od razu przyznali jej rację.
         - Ludzie, kocham was- wyznał Niall, pogłębiając uścisk.
Zaraz zewsząd posypały się oświadczenia o wzajemności uczuć.
         - Uwaga robię zdjęcie!- krzyknął Ben, naciskając czarny guzik na aparacie.
Oczywiście banda spod ciemnej gwiazdy wyszła na zdjęciu okropnie. Z opuchniętymi oczami, z krzywymi uśmiechami oraz poczochranymi włosami.
Mimo wszystko oni nigdy nie należeli do perfekcjonistów.
         - Czas się zbierać- ogłosił niechętnie Harry, przerywając uścisk. Każdy wiedział, że autentycznie już przyszła na nich pora. 

Tomlinson nie przestawał przytulać i całować swojej dziewczyny, która ryczała z nim jak bóbr. Nastolatkowe ślamazarnie zaczęli ładować się do auta, każdy wcześniej przytulając państwa Colen oraz Margaret, którą musieli siłą wyrwać z macek Louisa.  Kiedy przyszła kolej na pożegnanie Shalie i Mag fontanna łez niemal zaczęła lać się nad ich głowami.
         - Dzwoń do mnie- mówiła jej do ucha brunetka.
         - Będę! Połamania nóg w nowym roku szkolnym- dziewczyny przez łzy zaczęły się śmiać jak to miało w zwyczaju. Obie nienawidziły się żegnać, więc nie mówiły dużo, by nie ryczeć jeszcze bardziej. Jako ostatni do nieszczęsnego auta wsiadał Tomlinson. Miał, więc chwilę więcej ze swoją dziewczyną. Para patrzyła się na siebie bez słowa, by następnie rzucić się sobie w objęcia.
         - Widzimy się za tydzień, mała – wymamrotał głaszcząc ją po włosach.
         - Tak dzieciaki zaplanowałam już z Benem grilla- dodała Sara, na co wszyscy od razu się zaśmiali.
         - Już się nie mogę doczekać!- krzyknął Liam z wnętrza samochodu.
         - Colen muszę już iść- mruknął pełen żalu marchewkowy. Dziewczyna poluzowała swój uścisk i za chwilę odwzajemniała pocałunek chłopaka. Po chwili Niall musiał siłą wciągać pasiatego do auta i dobrze, że to zrobił, bo on nie szykował się wcale, by wsiadać. 

Trójka ludzi, która została na podjeździe stanęła bardzo blisko siebie i patrzyła jeszcze, jak pasażerowie usadawiają się na fotelach.
         - Hej Zayn…oddaj mojego psa- rozkazała miodowo-włosa, wylewając kolejną porcję łez. Mulat na początku udawał, że nie zabrał Roxi’ego ze sobą, ale jego czworonożny kolega wydał go, szczekając. Z ociąganiem podał kundla właścicielce.
         - Niall odjazd! Szybko zanim się rozmyślimy i wrócimy- powiedział Styles, tuląc do siebie Shalie.
Margaret zbliżyła się do okna samochodu.
         - I Louis…- zaczęła.
         - Tak, kochanie?- szatyn zwrócił się ku niej z uśmiechem na twarzy.
         - Nadal cię nienawidzę- ogłosiła, na co wszyscy znowu zaczęli rechotać.
         - Dlatego jesteśmy razem, moja droga- zdążył powiedzieć Tomlinson nim Niall z piskiem opon ruszył z miejsca.
Maggie przytuliła się do swoich rodzicieli i z uśmieszkiem błąkającym się na ustach obserwowała odjeżdżający samochód.





          Ludzie boją się rozpoczynać coś, ponieważ boją się końca. Przeraża ich myśl, że nadejdzie zakończenie. Jednak ta siódemka idiotów pokazuje, że zakończenia są jedynie częściami pewnych etapów. Kończąc możemy zaczynać drugie. Oni zakończyli te wakacje, by móc rozpocząć nowy etap w ich życiu. Ich wspólna wakacyjna przygoda to jedynie początek tego, co zrobią razem w przyszłości. Co prawda ich ścieżka do wzajemnej akceptacji zajęła im nieco dłużej niż w normalnych przypadkach, ale może życie nie opiera się na środkach, jakich używamy tylko na pragnieniach, które w sobie kryjemy. 

Ta banda zachęca do tego, by brać życie takim, jakie jest. Nie robić niczego na siłę. Żyć jakby młodość nie miała końca. Gonić zachody słońca i tańczyć w blasku księżyca.  
Każdy zaczyna dzień z nową kartką, którą codziennie może zapisać, jak tylko mu się podoba. I jeśli tylko chcesz, to przygoda podobna do tej może cię spotkać. 


Bo przecież w każdej bajce jest ziarenko prawdy.




THE END
 






Podziękowania:

TO NASTĄPIŁO! OFICJALNIE OGŁASZAM, IŻ OPOWIADANIE: I HOPE IT GIVES YOU HELL DOBIEGŁO KOŃCA!!!
Niestety jak początek to i zakończenie. Trochę mi to zajęło, nie? Ponad dwa lata, około 290 zapisanych stron Worda (to szacowany wynik, nie wiem ile jest naprawdę). W powitaniu napisałam, że to nie jest moje pierwsze opowiadanie i mówiłam prawdę, ponieważ przed IHIGYH miałam jeszcze trzy opa, ale niestety żadnego nigdy nie dokończyłam. Kiedy zaczynałam ta historię nie byłam pewna czy uda mi się doprowadzić ją do końca. A tu proszę- epilog. Nie udałoby mi się to bez was. Pod każdym rozdziałem zagrzewaliście mnie do dalszego pisania. DZIĘKUJE WAM ZA TO! Niektórzy pisali naprawdę długie komentarze z cennymi radami, ze swoimi przemyśleniami i naprawdę miałam niezły ubaw, czytając je. Chciałam wypisać nicki tych osób, ale uznałam, że nie chcę umniejszać tych co pisali krótkie opinie, bo tak naprawdę i długie i krótkie komentarze dawałmy mi kopa.

Chciałabym podziękować mojej siostrze, która przez cały ten czas pomagała mi wymyślać akcje, dawała dużo rad oraz mówiła swoje szczere opinie kiedy było trzeba. Dzięki tobie to opowiadanie stawało się lepsze i chcę powiedzieć, że twoja pomoc jest naprawdę nieoceniona. Zachęcam was do czytania jej opowiadań, które są LSFDJDSLKFJDSKF 
OTO LINK:

Chcę również złożyć podziękowania mojej najlepszej przyjaciółce, która zawsze umiała mi doradzić i przypominała o pisaniu hahaha. Szkoda, że ty nie postanowiłaś dodawać swojej twórczości do Internetu, bo jesteś naprawdę jesteś cudowną pisarką i osobą. Mam nadzieję, ze niedługo zaczniesz myśleć pozytywnie i mniej krytycznie względem siebie i zaczniesz coś dodawać. Bedę pierwszą czytelniczką. :)

Chcę jeszcze raz podziękować wam. Tym co pisali komy i tym co raczej czytali w ukryciu. Słowa nie potrafią ocenić jak bardzo jestem wdzięczna za wsparcie. Dziękuję wszystkim i każdemu z osobna. Jesteście wielcy.

Na sam koniec dziękuje jeszcze bandzie idiotów zwanej ONE DIRECTION- bez nich naprawdę nie byłoby opa haha

Co dalej z moją twórczością?
Mam w planach napisanie kolejnego opa. Tym razem coś pomiędzy komedią, dramatem, a kryminałem. Wiem sporo tych gatunków, ale pomysł nadal jest w przygotowaniach. W głownych rolach planuję obsadzić Louisa (wiem zaskoczenie, nie?) oraz jego przyjaciela Harry'ego (kolejny zaskok) oraz dziewczynę, która będzie odzwierciedleniem mnie i tego co naprawdę siedzi w mojej dziwnej głowie. 
Nie wiem czy pomysł wypali, ale jeśli coś mi znowu strzeli do głowy i zacznę pisać to jesli tylko chcecie, powiadomię was na Twitterze. 

Tutaj kończę swoją przemowę, bo tak już dużo się naprodukowałam. Jeśli komuś nie podziękowałam to przepraszam naprawdę nie mam dobrej pamięci haha
Trzymajcie się ciepło i korzystajcie z życia jak banda z mojego opa. 
Pozdrawiam ciepło-
Paulina

 

16 komentarzy:

  1. pamiętam jak kiedyś czytałam twoje opowiadanie- co prawda to prawda- uśmiałam się nieźle. przeczytałam jednak tylko kilkanaście rozdziałów, ale myślę, że muszę się zabrać za to od początku

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniec nieee
    To było świetne. Dziekuje za wszystko. Jesteś genialna w tym co robisz.
    Prosze jak tylko otworzysz nowy blog daj znac :
    Twoja wierna czytelniczka
    @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  3. No i ryczę jak bóbr............NADAL NIE DOCIERA DO MNIE ŻE TO JUZ KONIEC KONIEC TAK WSPANIAŁEJ HISTORII ....DZIEWCZYNO MASZ WIELKI WILEKIIII TALENT DLATEGO TEŻ JEŻELI JUŻ ZACZNIESZ PISAĆ NOWE OPOWIADANIE BŁAGAM POWIADOM MNIE NA TWITTERZE (@TakeMeLIAM1D) , bo wiem że twoje kolejne opowiadanie będzie równie ŚWIETNE , CUDOWNE , ZAJEB***... I TYM BARDZIEJ ZE ZAMIERZASZ SWOJĄ PRZYSZŁĄ TWÓRCZOŚĆ POWIĄZAĆ Z LOUISEM (FDUFHDUIGHDFUGFUHG KOCHAM opowiadania z Lou w roli głównej). Co do epilogu.....tak jak już pisałam poryczałam się !!!! Nienawidzę pożegnań , nienawidzę końców ! Ale cieszę się że zakończyłaś to w tak piękny sposób, sposób w którym jeżeli kiedykolwiek byś powróciła do kontynuowania tego opowiadania (mam nadzieje że kiedyś o tym pomyślisz) mogłabyś wymyślić wieeeeeeeeeleeeee przeróżnych scen obrazujących naszych bohaterów bo kilku latach...Ale to już pozostawiam tobie ;)))
    Ciężko mi się żegnać z tym opowiadaniem, z tak cudowną autorką i z tak świetnymi bohaterami , którzy (dzięki Tobie) ubawili mnie nie raz do łez Za to Ci dziękuje ;*...NIENAWIDZĘ SIĘ ŻEGNAĆ.....powtarzam sie przepraszam ale noo kurde zżyłam się cholernie z tym opowiadaniem !....Dobra muszę wziąć się w garść....w końcu jeszcze nie jedno twoje opowiadanie przeczytam PRAWDA ? (MAM NADZIEJĘ ŻE JUŻ NIEDŁUGO DOSTANĘ LINK Z NOWYM OPOWIADANIEM FDGFGFHGFHGFH) BĘDĘ CZEKAĆ Z NIECIERPLIWOŚCIĄ !
    No masz...znowu się rozpisałam......ale to przez te emocje....wybacz....
    No cóż trzeba to napisać KOCHANIE MOJE NAJCUDOWNIEJSZA AUTORKO KOCHAM CIĘ JAK I TWOJE OPOWIADANIE I (CÓŻ) CZEKAM NA MIŁĄ WIADOMOŚĆ W KTÓREJ POINFORMUJESZ MNIE O NOWYM "CUDZIE" ;D


    P.S. NIE WAŻ MI SIE USUWAĆ NIGDY TEGO OPOWIADANIA BO JAK BĘDĘ MIAŁA DOŁA TO NA PEWNO TU WRÓCĘ I ZACZNĘ CZYTAĆ OD NOWA !
    KOCHAM CIĘ !
    @TakeMeLIAM1D

    OdpowiedzUsuń
  4. W POŁOWIE SIĘ POPŁAKAŁAM ŁZY LECIAŁY MI STRUMIENIAMI I NIC NIE WIDZIAŁAM NA OCZY ;O JEZU ZNOWU RYCZĘ I NIE WIERZĘ ŻE TO JUŻ KONIEC. DZIĘKUJĘ ŻE TO NAPISAŁAŚ, DZIĘKUJĘ ZA WSZYYSTKOO ♥
    ;xx ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesteś wielką. Bardzo podoba mi się twój styl pisania. Jest podobny do sary shepard autorki pretty little lars ale twój jest 1000 razy lepszy. Świetne nie mam słów! KOCHAM CIĘ!! proszę informuje mnie na tt jak znowu coś "wypocisz" ;) @awmyjanoskians

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten Epilog był wspaniały :)
    Nie mogłam ze śmiechu jak Liam wybuchnął płaczem jak zobaczył całujące się pary.. Taki uczuciowy chłopak..Co poradzić. :D
    Cała siódemka jest po prostu świrnięta.. Ale chociaż wiem po kim ma to Meg - Po rodzicach.. Oni też byli śmieszni. :D Shalie pewnie nabyła to po przyjaciółce, a co do chłopaków to nie jestem pewna..
    Kocham ich wszystkich. Nadal nie mogę się pogodzić z tym że to już koniec opowiadania. Przyzwyczaiłam się do nich.. Smutno mi że to już koniec.. :(
    Z pewnością tego nie zapomnę.
    Zawsze dziwiłam się skąd bierzesz inspirację na tak śmieszne teksty.. One były świetne... Zawszę jak wspominam to opowiadanie to pierwsze co mi przychodzi do głowy to te ich wszystkie akcji i jak się z nich śmiałam.. :D
    Dziękuję za wszystko.. <3
    ~ @Roxy_Wachowiak
    ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Ryczę, kochanie <3 :/
    Po prostu nie mogę no...
    I chrzanić wszystkie teksy typu: "chwytaj dzień"... To opowiadanie jest doskonałym odzwierciedleniem WSZYSTKIEGO, co mam w głowie... Ah... Nie wierzę, że to już koniec... Nie potrafię się z tym pogodzić... Na 100 procent będę czytać Twojego nowego bloga <3
    BRAKUJE MI SŁÓW -.-
    Przepraszam, idę się wyryczeć -.-
    ~Kocia3ek

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże to opowiadanie było cudowne! Nigdy takiego nie czytałam! Tyle śmiechu przy czytaniu że nie raz kogoś w nocy obudziłam a potem opierdziel oczywiście xD Ale naprawde nie wieże, że to już koniec. Że już nie będzie tych śmiesznyc tekstów od których spadałam z
    krzesła nie raz, że już nie przeczytam o tych zacnych kłótniach jakże wspaniałej bandy idiotów :) Ohh te opowiadanie było niesamowite i może nie chciałabyś napisać drugiej części tego, co? To byłoby agsjdkskna! Haha! Ale tak serio, w głębi serca mam nadzieje że za dwa miesiące wejde sobie na tego oto bloga a tu pierwszy rozdział drugiej seri! I jedno wielkie wooow! OHH CHCIAŁABYM NAPRAWDE!No ale to twój wybór.
    Czytając epilog miałam łzy w oczach. To takie niesamowite, to zachowanie Meg tak odmienne od tego z samego początku, to jak traktuje teraz Tomlinsona. Ahhh rozpisałam się xD Mam nadzieję że poważnie przemyślisz napisanie drugiej części bo ja bym napewno czytała! O boze no i to chyba wszystko co miałam napisać. Całuje i pozdrawiam :* <3
    I oczywiście czekam na drugą część o ile powstanie :D :*

    OdpowiedzUsuń
  9. co co co co co co co co co co co co co???
    Gdy zobaczyłam, że pojawił się epilog miałam łzy w oczach. Nie wierze, że to się skończyło. Bałam się normalnie przeczytać xD Wiesz, żyć we własnym świecie i wmawiać sobie każdego dnia, że to opowiadanie się jeszcze nie skończyło, a jednak. Zawsze gdy miałam zły humor przypominałam sobie jakąś śmieszną sytuację z tego ff i zawsze to mi pomagało. Zakochałam się dzięki temu w imieniu Margaret, małych pieskach i zielonej farbie do włosów xddd Chyba będę sobie co nocy wymyślała co mogło się stać dalej w tymi postaciami hahaha. Gdy zobaczyłam napis THE END to łzy już leciały mi strumieniem po twarzy, to był chyba jedyny moment gdy płakałam w tym ff nie ze śmiechu. Masz niezwykły talent to było najcudowniejsze fanfiction jakie czytałam. Mam nadzieję, że kolejne także będzie tak śmieszne i napisane w ten sposób, bo zauważyłam, że komedii z 1D prawie nie ma. Gdy tylko zaczniesz pisać nowe opowiadanie to proszę powiadom mnie na twitterze.
    @Alexxx0019

    OdpowiedzUsuń
  10. Powiedzmy, że jestem w stanie........psychicznej rozsypki?Bo czytanie tego słuchając dołującej muzyki i świadomość, że nie wejdę już tutaj z nadzieją na nowy rozdział, jest bardziej niż okrutna. Jest to pierwsze i chyba jedynie opowiadanie w które się wkręciłam i stało się moją OBSESJĄ. Jesteś niesamowitą pisarką, twoje teksty sprawiały, że nieraz tarzałam się ze śmiechu po ziemi. Te wszystkie momenty, kiedy chciałam im wszystkim przywalić, za głupotę i wszystko inne - bezcenne. A teraz siedzę zaryczana i nie wierze, że to już koniec. Dziękuje za pisanie i za doprowadzenie tego do końca. To na pewno jest najlepsze opowiadanie o 1D, jakie przeczytałam i nie wiem co zrobię ze swoim życiem, bo to już koniec.......Tak więc ten......ILYSM xxxx

    OdpowiedzUsuń
  11. GRATULACJE! Zostałaś nominowana do 1D Awards w kategoriach: Najlepszy Liam oraz Najśmieszniejsze opowiadanie! Więcej informacji znajdziesz na stronie www.1d-awards.blogspot.com - Nie zapomniej powiadomić swoich czytelników! Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  12. DLACZEGOOOOO?!??!?!?!?!?
    DLaczego to koniec?!
    Będę tęsknić za Tobą i Twoim talentem......

    OdpowiedzUsuń
  13. JA NAPRAWDĘ BĘDĘ PŁAKAĆ! Z DWÓCH POWODÓW:
    1) późno skomentowałam/przeczytałam, okay bardzo późno, przepraszam
    2) kur*#@^*(^wa, moja naulubieńsze opowiadanie właśnie się skończyło!
    Cholera, tyle przejść. Naprawdę nie sądziłam, iż będe tak bardzo za tym ff tęsknić, a jednak. Kurde, już teraz, na wstępie ci mówię, że wręcz nalegam, abyś mnie poinformowała o twoim nowym blogu, bo takk łatwo sie ode mnie nie odpędzisz, skarbie :D Jestem może mega wkurzająca z tymi moimi nieogarniętymi komentarzami, ale kocham twoją twórczość bardziej niż 1D. Okay, porównanie może dziwne, ale wiesz co mam na myśli XD
    Boże, tak mi wstyd, że nie przeczytałam tego zaraz po publikacji... Rany.
    Ale dobra, koniec z użalaniem się nad sobą. Przechodzimy do konkretów.
    Słodki Liaś, którego serce rozpadało się, rozpływało się, gdy widział Lougaret i Stalie. Cholera, sama bym takiego widoku nie wytrzymała psychicznie. To musiało być takie awwwww. I co by to było, gdyby Malik nie ukradł Roxy'iego? No to nie byłby ten Malik, o którym ja tu czytałam przez cały poprzedni rok! Serio, już boję się nawet przejsć do mojego cudownego Niallera, który momentami doprowadzał mnie do łez, ale nie wiem, czy dlatego, że był śmieszny, czy też ze swojej głupoty. Harry, skarbuś, ciebie lubię tak samo, jednak Louis'a pokochałam chyba jeszcze bardziej, o ile się tak da. Margaret i Shalie są moimi ulubionymi fikcyjnymi bohaterkami, które zawładnęły sercami 1D, równie mocno co oni im. Ich początkowa nienawiść sprawiła, iż przysłowie : "Kto się czubi ten się lubi" ma teraz sens. I tego się czasem boję, ale cóż.
    Kocham cię bardzo, bardzo, bardzo, bardzo mocno i mam nadzieję, że wybaczysz mi moją miesięczną obsuwę.:(
    Kochanie, IHIGYH było najlepszym opowiadniem, jakie kiedykolwiek przeczytałam. Dziekuję ci za nie. Wykonałaś kawał dobrej roboty.
    KOCHAM CIĘ!

    OdpowiedzUsuń
  14. Gratuluję! :) A o co chodzi? Więcej informacji znajdziesz tu: http://1d-awards.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapraszam do mnie: advicesforgirl.blogspot.com

      Usuń